W połowie 2021 r. Amnesty International opublikowało raport poświęcony Pegasusowi, oprogramowaniu szpiegowskiemu stworzonemu przez izraelską firmę technologiczną NSO Group. Przedmiotem analiz były m.in. urządzenia, które, zdaniem ich użytkowników, zostały zhakowane lub zainfekowane złośliwym oprogramowaniem. Jak stwierdzili eksperci Amnesty International, w większości krajów dysponujących Pegasusem, oprogramowanie wykorzystywane było do śledzenia i namierzania opozycyjnych polityków, aktywistów, dziennikarzy i obrońców praw człowieka.

Osobnym zjawiskiem w przestrzeni technologicznej są działania państwa rosyjskiego polegające na budowaniu globalnego systemu cyberprzemocy, którego celem stają się zarówno obywatele Rosji, jak i szeroko pojęta społeczność międzynarodowa. Choć Rosja, w przeciwieństwie do wielu państw azjatyckich, przed agresją na Ukrainę nie stosowała ograniczeń dostępu do internetu, to podobnie jak inne państwa prowadziła stałe działania inwigilacyjne poprzez systemy monitorujące informacje z sieci telekomunikacyjnej, internetu, a także mediów społecznościowych czy przez monitorowanie ruchu samochodowego.

Swoją własną autorytarną ścieżkę w stosowaniu technologii w procesach zarządzania państwem odnalazły Chiny, tworząc system kontroli przepływu informacji w internecie oraz system rozpoznawania twarzy. Ten ostatni, testowany m.in. na społeczności Ujgurów, był odpowiedzialny za masowe zatrzymania, kontrolę pracy przymusowej oraz inne naruszenia norm humanitarnych dokonywane na tej grupie etnicznej.

Cyfrowa przemoc państwa wobec obywateli, pacyfikująca ruchy i inicjatywy prodemokratyczne, na Zachodzie jest uzasadniana zagrożeniami terrorystycznymi. Bywa, że cyberprzemoc służy wzmacnianiu propagandowych przekazów, jak w przypadku Rosji, albo pomaga kontrolować społeczeństwo poprzez odwoływanie się do tradycyjnych wartości, jak w przypadku chińskiego kredytu zaufania społecznego.